W jaki sposób doświadczam czekania na nie? W jaki sposób osadza się te czekanie w kontekście obecnej pandemii. Czy zagrożenie koronawirusem wnosi coś dodatkowego, koresponduje z metaforą Krzyża, z metaforą Drogi Krzyżowej, metaforą Wartości Życia, Mojego Życia? Być może nie przyniosę Święconki do Kościoła. Być może nie spędzę Świąt z Bliskimi dosłownie. Jak sobie z tym poradzę? Czy może z tego coś konstruktywnego dla mnie wynikać? Jakie emocje mi towarzyszą teraz i w obliczu wyobrażonej przyszłości, tej najbliższej i nie tylko?
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
powrótRejestracja: 506 159 525
terapia on-line:
nr konta: 93 2030 0045 1130 0000 0239 6920